26 paź 2013

wybielanie nakładkowe - efekty

Post ten miał pojawić się już baardzo dawno, bo już bardzo dawno skończyłam wybielać moje zęby. Ale tak mi zeszło.  W dużym skrócie, czy jestem zadowolona? Raczej tak. Raczej, bo było parę rzeczy które nie były całkiem fajne.



Wybielać ząbki zaczęłam od razu kiedy dostałam szyny, spałam w nich trzy razy (trzy noce), ale potem dopadło mnie przeziębienie i musiałam zrobić sobie przerwę. Podczas tego nocnego wybielania, zęby nie były jakoś szczególnie wrażliwe, może zaraz po ściągnięciu szyn, ale szybko to mijało. Po tych trzech razach moje zęby były widocznie bielsze, szczególnie góra, dół jakoś opornie mi się wybiela.. :( Na szczęście gdy się uśmiecham zdecydowanie bardziej widać górny łuk, i wiele osób zwróciło uwagę na moje białe zęby, co oznacza, że efekty naprawdę były zauważalne.
Gdy już się wykurowałam, chciałam jeszcze dobielić dół. Ponownie założyłam szyny i po 3 godzinach oglądania w nich tv trochę się przeraziłam, bo dopadł mnie silny ból jednego zęba na dole. Trwał on może 10 sekund, ale był tak intensywny, że natychmiast ściągnęłam szyny i umyłam zęby. Od tamtej pory już ich nie założyłam. Nie wiem dlaczego tak się stało, obwiniam żel, bo jest zdecydowanie za mocny. Ale wcześniej nic takiego nie odczuwałam.
Na razie już nie wrócę do wybielania. Efekt jest, więc jestem zadowolona. Może kiedyś jeszcze spróbuję, ale na pewno gdy minie zima oraz ze słabszym żelem ;-)
Ale polecam wszystkim tą metodę. Nakładki mamy już do końca życia i zawsze możemy powtórzyć kurację, płacąc tylko za żel, gdy nam się skończy.




A oto zdjęcia do porównania: 

myślę że efekty naprawdę są widoczne! 



Przed (27 września)
i po (10 październik - z kilkudniową przerwą na chorobę). 


Zdjęcia robione były w tym samym oświetleniu, w tym samym miejscu o tej samej porze (rano chwilę po przebudzeniu, światło dzienne, blisko okna, bez lampy błyskowej), tym samym aparatem ;-)













Dolny łuk zębów ;-)













Nie wiem jak Wy, ale ja widzę różnicę ;-) i zdecydowanie się opłacało.

Wydałam 500 zł. Wiem, że dla niektórych osób może to być duża suma, ale warto pooszczędzać trochę i zainwestować w nakładki wybielające.

Wydałam dużo, ale otrzymałam jeszcze więcej - biały uśmiech, który dodaje pewności siebie i na który wszyscy zwracają uwagę! ;-)


Przesyłam uśmiech!

6 komentarzy:

  1. ja widze różnicę super wyglądają !

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz widzę bloga o tej tematyce super :) bardzo mi sie podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie efekt jest bardzo widoczny, zazdroszczę takich ząbków! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Efekt całkiem niezły, chociaż trochę obawiałabym się takiego domowego wybielania. Myślę, że taki zabieg powinien być wykonywany pod okiem fachowca, zwłaszcza, że każde wybielanie niszczy zęby i łatwo można sobie zaszkodzić. Jeśli chcesz zajrzyj tutaj, aby poczytać więcej o wybielaniu w gabinecie.

    OdpowiedzUsuń